Katowice, sobota , wczesny wieczór- mercedes skręca w boczną uliczkę na Muchowcu. Kamil i jego pomysł na randkowy czas, zatrzymał się na pobliskim parkingu i opuścił nieśpiesznie miejsce kierowcy. Otworzył bagażnik i po kilku minutach zmagań założył rolki, bez słowa tłumaczenia rusza, by wykonać kilka pokazowych piruetów, okrążając budynek z niebywałą gracją, zadbał o to, by stale go obserwować, a raczej jego ponadprzeciętne umiejętności. Cierpliwie czekam, aż przedstawienie Warszawiaka dobiegnie końca, a ten zatrzymuje się, zalotnie oparty o samochód i czeka. Ma na sobie obcisłą, białą bluzkę i dżinsowe poszarpane spodenki i ten jego zniewalający uśmiech...
-Wiesz jak tym hamować? - wyrwał mnie z namysłu – Może się przydać, nawet rolki mogą być niebezpieczne – puścił uśmieszek w moją stronę.
-Jasne, że wiem - Oczywiście, że nie wiedziałem
-Podaj mi rękę, pomogę Ci, tylko musisz mi zaufać.
Wspomnienia tamtego wieczoru zajmowały mi głowę, nie potrafiłem zasnąć, starałem się tłumaczyć to wypiciem mocnego espresso przed godziną. Było jednak coś, czego nie potrafiłem poukładać. W mojej głowie kłębiło się tyle pytań bez odpowiedzi. Po dłuższej walce z bezsennością, postanowiłem poddać się własnym namysłom, by odpowiedzieć sobie na pytanie:
Czym jest zaufanie?
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że żyją dzięki zaufaniu, cały świat kręci się wokół wiary, nawet jeśli trudno nam jest to przyznać. Ciężko wyobrazić sobie codzienność pozbawioną zaufania, bez niego nie byłoby możliwe przejście przez ulicę na zielonym świetle, niegdyś zaufaliśmy komuś, kto nas tego nauczył, wpoił nam pewną wiedzę. Zaufanie to fundament relacji międzyludzkich.
Zastanawiając się nad pewnymi zagadnieniami, zawsze staram się odpowiadać na najprostsze pytania, bo to one prowadzą nas najkrótszą drogą do prawdy.
Czym tak naprawdę jest zaufanie? Zaufanie, to przede wszystkim wiara w człowieka, jego czyste intencje i wiedzę, niejednokrotnie powierzanie własnego bezpieczeństwa i zdrowia w cudze ręce. Zaufanie, to uczucie, które każe nam wziąć za rękę odpowiednią osobę, wsiąść do auta jako pasażer, traktować pozyskaną wiedzę jako niezaprzeczalną.
Zawsze myślałem, że zaufanie, to nic ważnego, ale dzisiaj wiem, że wymaga więcej czasu niż inne uczucia. To wrażenie przychodzi z czasem, jako dzieci przecież ufaliśmy naszym rodzicom, otaczającym nas ludziom, aż do momentu, kiedy zawiedli, każda niewinność umiera, po pierwszym kłamstwie, oszustwie, rozczarowaniu. Wówczas zaczynamy analizować i ważyć czyjąś wiarygodność. Dziś, aby obdarzyć kogoś zaufaniem, potrzebny jest czas, kilka dowodów godziwości.
Dźwigając bagaż doświadczeń, coraz ciężej nam go powierzyć kolejnej osobie. Często wierząc, że ktoś spieszy z pomocą, on wysypuje całą jego zawartość, zmuszając Cię do zebrania go w całość po raz kolejny.
Życie weryfikuje nasze podejście, często waga i powtarzalność pewnych sytuacji, ma odbicie w kolejnych relacjach, co z czasem sprawia, że nasza głowa ciągle jest zwrócona ku przeszłości, a przeszłość to kotwica - musimy ją podnieść, by statek mógł płynąć dalej. Zdrowy rozsądek musi przodować nad naiwnością, na którą niestety nie możemy sobie pozwolić w dorosłym życiu. Nie chcemy myśleć o tym, co się stanie, kiedy ukochana osoba nadszarpnie swoją wiarygodność, w Twoich oczach. Jednak, bez zaufania jesteśmy detektywami na nieustającej służbie, a przecież czasem musimy zmierzyć się codziennością bez obaw i uprzedzeń.
Wiara jest czymś, co daje nam możliwość życia, budowania relacji, bez niej wszystko rozsypie się jak domek z kart (albo jak domek z papieru – to teraz takie na czasie).
Zabawa w rosyjską ruletkę?
Ciężko powiedzieć, kiedy kończy się zaufanie, a zaczyna naiwność. Jestem pewien, że wielu z was przekonało się o tym na własnej skórze, ja nie byłem inny. Wiele razy przekonywałem się, czym są głębokie rany i że blizny po nich, będą zdobiły moją duszę. Pamiętając o tym, że zdobyć zaufanie jest trudno, natomiast tracić jest bardzo łatwo. Prostą zasadą życia – łatwiej jest coś zniszczyć, zabić, zburzyć, niż stworzyć czy zbudować.
Niestety powierzanie zaufania obcej osobie, niezależnie od tego, jak bardzo ją znamy – przypomina ruletkę, nigdy nie wiesz, kiedy nastąpi moment wystrzału.
Mimo wszystko jestem osobą, która mocno wierzy w ludzi, ich dobro i miłość. Jednak nikt nie ukrywa, że życie ma gorzki smak, nikt też nie daje gwarancji, że potoczy się ono torem naszych myśli. Ludzie popełniają błędy, w końcu jesteśmy istotami, które czują. Istnieje jednak wiara w drugiego człowieka, chęć budowania czegoś z innymi.
Potknięcia się zdarzają, nawet najlepszym, musimy wtedy przewartościować własne grzechy, odpocząć, zresetować umysł, podjąć decyzję i próbować zaufać, bo życie to ciągłe próby...
Podałem mu rękę, przecież każdy w życiu potrzebuje swojej siatki bezpieczeństwa, ludzi którzy nas będą wspierać, bo życie to chwila, która szybko mija-ufajmy!
Hmmm..... coraz lepiej. :) No ja was obdarzam zaufaniem. :)