Zima zawitała już na dobre w moich rodzinnych terenach, śnieg pokrył ulice, dachy i otulił drzewa, co krok widać ulepione bałwany. Pomimo tej pozornie panującej radości, gdzieś w moje serce wkradł się zimny powiew, pewnego rodzaju melancholia. Przecież nie zawsze musi być kolorowo, tym bardziej w momencie, kiedy pewne sprawy chodzą za człowiekiem niczym cień, a Ty doskonale wiesz, że nie zmienisz biegu wydarzeń, one się tak czy siak wydarzą.
Związek to sztuka bycia ze sobą, balansowanie pomiędzy poświęceniem, a chęcią przyjmowania. Czasem jednak istnieją sprawy, których nie da się załatwić od tak, a które wychodzą poza granice naszego stylu życia.
Bywa tak, że przyzwyczajenia i tryb funkcjonowania drugiej osoby jest dla nas obcy, ciężko jest nam się z tym pogodzić i w tym wypadku ciężko jest o kompromis. Każda ze stron wnosi coś innego, wiążąc się pragnie pozostać tym samym człowiekiem, a przynajmniej jego natura prędzej czy później upomina się o swoją należność. Przykładów jest nieskończenie wiele – zaczynając od tych najbardziej przyziemnych, po te zakrawające o tematy tabu. Dzięki tej całej złożoności uświadomiłem sobie, że im mniej doświadczamy, tym więcej barier posiadamy. Kiedy już stajemy twarzą w twarz z fobiami, uprzedzeniami, tym co dla nas nieznane i niezrozumiałe – strach zastępują myśli, rozmowy, cień w miejscu, w którym kiedyś ta bariera się znajdowała, a sięga ona coraz dalej i dalej. Dzięki metodzie prób i błędów, odnajmujemy miejsce, w którym ta bariera mogłaby odnaleźć swoje miejsce, by do końca nie zaburzyć naszej osobowości. Kiedy zatem należy powiedzieć STOP? W jaki sposób wytyczać granice?
Na tej karuzeli życia siedzę już od dobrych 28 lat i stale zastanawiam się czy kiedyś przestanę być poddawany próbom. Kilka upadków, wiele problemów, wyzwania – wszystko z czasem udawało się pokonać, każde kolejne było rutynowym zabiegiem. Codzienne trudności kształtują i czynią z nas bardziej odpornych, stabilniejszych, silniejszych, wszystkie powyższe wyhartowały materiał, z którego aktualnie jestem zbudowany.
Bo jeśli myślisz o sobie, to jesteś z plastiku, szkła czy metalu?
Chyba zmieniłem swój stan, teraz już stałem się postacią z metalu. Pomimo, że twardy - zawsze może być poddany obróbce, by ta wytrzymałość była większa.
Chcąc sprostać sytuacji. która mnie dotknęła musiałem zrozumieć swój mechanizm obronny, którego używam zawsze w sytuacjach kryzysowych czy podbramkowych.
Człowiek posiada kilka systemów obronnych - jednym z nich jest bierność, kolejnym aktywna obrona.
Poznając swój system obrony, postanowiłem go udoskonalić, zrozumieć na czym polega odporność psychiczna.
Gdy stoimy pod ścianą, najłatwiej jest uciec, albo stać bez ruchu. Przecież problem sam zniknie, ale gdy skończymy już udawać, obwiniać się, szukać winnych, czy powtarzać „nie wiedziałem” czas zadziałać.
“Najprawdziwszą miarą siły jest wytrzymałość, która wygrywa”
W naszych głowach jest coś co można nazwać tzw. „Ustawieniami fabrycznymi” czyli tzw. Mechanizmy instynktowne, bądź nawyki, które rodzice wręcz wtarli nam przez głowy, tworząc tym samym integralną część nas jako ludzi.
Jednak te w/w ustawienia musimy zaktualizować.
Schematy zapisane w naszych głowach, które każą nam uciekać, kiedy czujemy zagrożenie, albo wpadać w jedzenie, gdy odczuwamy pozwalają nam przetrwać, ale czy przyczyniają się do naszego szczęścia? Jesteśmy w stanie zaufać dokładnie wszystkim naszym mechanizmom, które podpowiadają nam właśnie takie zachowanie. W tym tkwi kwintesencja nauki życia poza wytyczonymi barierami – porzucenie komfortu, aby doznać innego jego rodzaju. Na ile jednak jesteśmy wytrzymali psychicznie, by zbudować nową wersję Ustawień?
Jak poprawić wytrzymałość?
Żadna odpowiedź nie jest tak naprawdę dobra. Na pierwszy ogień musimy ocenić własną elastyczność, ocenić do czego jesteśmy zdolni i jak wiele jesteśmy skłonni wykonać zarówno dla kogoś, jak dla samego siebie. W następnej kolejności ocenić siłę, która sprawi, że ta elastyczność nie zacznie być wadą.
Jeśli pozwolimy, by zadziałały nasze wrodzone mechanizmy obronne, wybierzemy linię najmniejszego oporu
Z drugiej strony, jeśli wybierzemy linię największego oporu, użyjemy całej naszej energii, aby przeciwstawić się czemuś, podniesiemy mur, aby ochronić się przed życiem. Jest to z pewnością strategia człowieka ze stali.
Jeśli żadna z tych dwóch odpowiedzi nie jest najlepsza, którą z nich należy zastosować? Zdrowa wytrzymałość psychiczna wymaga wzmocnienia naszej pewności siebie i świadomości, że zasługujemy na coś lepszego. Nie możemy pozwalać, aby cokolwiek nas przytłoczyło Wytrzymałość, to bycie silnym pomimo życiowych sztormów.
Są ludzie, których wyróżnia szczególna wytrzymałość. To właśnie, te osoby potrafią utrzymać się na powierzchni w trudnych chwilach. Spraw zatem, by zbroja nie była tylko odzieniem, ale także częścią Twojego umysłu, który pozostaje niewzruszony na czekające go trudności.
Comments