Chciałbym Ci pokazać, że masz prawo żyć według własnych zasad, własnego scenariusza.
Chciałbym Ci pokazać, że nie masz obowiązku, by spełniać oczekiwania innych ludzi.
Chciałbym Ci pokazać, że nie powinieneś pozwalać, by ktoś sprawiał, że czujesz się mało wartościowy i niewystarczająco dobry. Zacznijmy od najbliższych relacji, bo one są najtrudniejsze. Zaczynamy porządkowanie…
***
Niebo spowiły ciemne chmury, w uszach dudni muzyka tworzona przez krople odbijając się od okien i rusztowania, które jeszcze stoi jako pomnik niedokończonych spraw. Na próżno było szukać promieni słońca, moje miasto okryte szarością deszczowego dnia. Zegar bezlitośnie tykając, wybija godzinę dziewiętnastą.
Wtorkowy wieczór, ze spakowaną walizką ruszam w trasę, która wiecznie trwa, jadę do magicznego Cieszyna, by odsapnąć, poukładać myśli. Podróż choć podobna do wszystkich, to ciąży bagaż myśli, które cięższe są od walizki, którą wpakowałem do małego bagażnika auta, które niebawem zaszczyciło moje skromne osiedle. Pan Cudowny prowadzi swoje Porsche, w trasie mijamy cudowne widoki, połacie zielony łąk, malownicze krajobrazy. Słońce wyłoniło się zza chmur, by teraz powoli już zachodzić za horyzontem, trawy mają przepiękną spokojną zieleń, świeże krople tańczą na całej ich długości, sprawiając, że mienią się ubrane w burleskowy strój.
Zmieniam stacje radiowe, szukając ciekawej muzyki, nie wiedząc, że spowoduje tym kolejną kłótnie. Jestem taki niezdecydowany, nawet stacja stanowi dla mnie wybór nie do przeskoczenia. Niewiele myśląc, postanowiłem wypowiedzieć słowa, których byłem pewien bardziej niż to, czy chcę słuchać Madonny, czy disco polo.
- Zatrzymaj się - auto zatrzymuje się z piskiem opon, bez zbędnych pytań, impulsywnie, stając gdzieś pośród wąskich ulic przedmieścia, wychodzę, biorę moją walizkę.
- Nie wygłupiaj się, szczere pole, co Ty robisz ? - wykrzykuje zburzony. - Kończę to, nie chce być już uczestnikiem tego dramatu, bez szacunku, wsparcia. troski bez żadnych fundamentów. Zbędne słowa, zatrzymałeś się bez pytań. Wyciągam rączkę walizki i idę przed siebie. Tak wolny i silny, jak nigdy wcześniej.
- Karol, nie zwalaj na mnie winy - Krzyczy w moją stronę. - Nie zwalam, jesteś TOKSYCZNY.
Toksyczni ludzie
Pisząc o relacjach międzyludzkich zrozumiałem, że człowiek wydziela wiele jadu, tworząc truciznę, którą często zatruwają życie innych, bo kto z nas nie poznał na swojej drodze narcyza, chorobliwego zazdrośnika, wampira energetycznego?
Przykłady toksycznych ludzi można wymieniać bez końca, a i tak życie postanowi nas zaskoczyć nowinką w tym temacie. Wiem że w relacjach z ludźmi różnie nam się układa, są chwile szczęścia, miłość, zwątpienia, często wyobrażamy sobie idealną wersję NAS z innymi, często nie biorąc pod uwagę, że pojawiła się rysa na szkle, zwątpienie, zgrzyt czy niezadowolenie. Problem nadchodzi wówczas, gdy ktoś stara Ci się wmówić, że to szkło przez, które praktycznie już nic nie widać jest pełne wartości, tajemnic i piękna minionych lat.
Toksyczni ludzi pojawiają się w naszym życiu niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się ich wystrzegać. Często na swojej drodze spotykamy osobę, która budzi w nas tyle emocji, bezkresny zachwyt, sprawia, że każdy oddech w jej obecności staje się wzniosłym doświadczeniem. Z niewiadomych powodów ta persona wzbudza w nas zaufanie, by właśnie w tym momencie zaatakować – kąsać, by za chwile opatrywać rany, przybywać, by znów się oddalić, jest jak rozwydrzony bachor, który zamienia Twój uporządkowany pokój w kompletny chaos, by po chwili przytulić się i rozczulić do granic możliwości. Nawet nie wiesz kiedy utraciłeś czujność, a Twoja psychika wygląda jak świeżo zamieszana kostka Rubika.
Takowych ludzi możemy spotkać na swej drodze - w pracy, między znajomymi, kolegami, rodzinie. Problemem toksycznych relacji jest ich zażyłość, w jakim stopniu jedna osoba uzależniona jest od drugiej. Często nie jesteśmy świadomi że druga osoba może być dla nas toksyczna, ignorujemy sygnały naiwnie wierząc w dobre intencje.
Wiem na pewno, że kiedy toksyczne cechy zaczynają odgrywać zbyć dużą rolę w naszym życiu, warto się zastanowić nad istotą tego związku, zadać sobie pytanie, co możemy uczynić, by ta trucizna nie zajęła całego naszego organizmu.
Truje więc jestem.
Musimy być świadomi, że toksyczne osoby nie przejawiają jednorazowych zachowań, każdy wie, że naszą naturą jest spierać się, kłócić, obrażać, złościć, są to podstawowe zachowania zdrowych relacji, o ile są sporadyczne i szczere, mówione bez ogródek.
Truciciele karmią się czyimś nieszczęściem, sami nie mając sobie niczego do zarzucenia. Dlaczego nazywam ich trucicielami? Bo zwykle są to osoby, dla których istotą istnienia wszystkich żyjących organizmów jest robienie mu dobrze.
Cały świat kręci się wokół nich, a w ich mniemaniu każdy gest w ich rękach jest cudem bożym. Każdy krok, który nie służy jego dobru powoduje, że truciciel się wycofuje i szuka innej ofiary, bo ta przestała dorastać mu do pięt. On wie, że boisz się osamotnienia, utraty, uzależnił Cię od siebie jak narkotyk, by zaraz uciec, a to sprawia mu niesamowitą rozkosz.
Jak rozpoznać Truciciela?
Kłamstwo jako podstawowy element, nie chodzi o przypadkowe kłamstwo, które się zdarzyło raz czy dwa, chodzi o przemyślane kłamstwo, tworzenie wokół siebie iluzji. Kłamstwo jako stały element komunikacji, jako element manipulacji, by za wszelką cenę ukryć prawdę.
Kolejnym elementem układanki jest poniżanie, wyrafinowany gracz poniżając pokrywa swoje słowa czymś miłym, by uśpić naszą czujność.
Pamiętajmy, jeśli jesteśmy w toksycznej relacji, to cały czas czujemy się niekomfortowo, nieswojo. Ciągle czujemy poczucie niespełnienia, brak akceptacji i motywacji z strony drugiej osoby. Truciciel potrafi pięknie opakować swój jad, osłabić Cię całą swoją siłą, abyś stanowił dla niego łatwiejszy cel.
“Jeśli nie kochasz siebie, nie umiesz kochać drugiego człowieka” - Tak często, słyszymy, czytamy te słowa do znudzenia, że zatracamy ich sens. Tak naprawdę źródłem epidemii toksycznych relacji jest zła samoocena. Jeśli będziemy mieć niskie poczucie własnej wartości, będziemy przyciągać w swoim życiu trucicieli, a to powoduje brak możliwości na zdrowe relacje. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że podświadomie będziemy szukać kolejnego Truciciela.
Kurtyna w górę, oto Żmija ściąga swoją maskę.
Punktujący, chyba każdy zna osobę, która wiecznie wszystko punktuje, ocenia. Potrafi podsumować wszystkie nasze działania, wytykając wszystkie nasze błędy, niedociągnięcia.
Taka osoba ma pamięć idealną, by w odpowiedniej sytuacji wytknąć nam nasze winy z dawnych lat tonem suszącego nam głowę rodzica.
Wypomina nam pozytywne nastawienie, które jego zdaniem nie jest na miejscu, bo ona ma gorzej, krótko mówiąc zaszczepia w nas złe emocje, które nie są poparte żadnym istniejącym problemem. Taka osoba stale nas punktuje, niczym pracownikowi bez perspektyw na pozytywną ocenę.
Narcyz, niczym w piosence zespołu Łzy- To ja narcyz się nazywam. Zgodnie z osądem Ani Wyszkoni – on nie musi dziękować, bo wszystko mu się należy, przepraszać również, bo z pewnością dałeś mu powód do takiego zachowania.
Pewność siebie nie jest złą cechą, pomaga nam osiągać cele, sukcesy, jednak pyszałkowatość czy bycie zuchwałym nie zasługują na poklask – przynajmniej w moich oczach. Narcyzi uważają, że mają prawo do niszczenia, deptania, obrażania, poniżania innych i z pewnością mają tendencje do bycia „Naj” - jedynie w pozytywnych aspektach, resztę możecie już sami dopowiedzieć.
Postawiłem na osobowość narcystyczną, ponieważ większość trucicieli, a przynajmniej tych, którzy swoją obecnością zaszczycili moje życie, mają ten typ postrzegania samego siebie, a co za tym idzie, uniżania wartości reszcie społeczeństwa i ludzi, z którymi ma do czynienia. W rozmowie nie ukrywa braku zainteresowania drugą osobą, takie osoby ciągle wypatrują możliwości rozmawiania tylko o sobie, “Ja” to kluczowe słowo w jego słowniku, traktując rozmówców jak darmowego terapeutę, czy schowek dla sowich spraw, przecież jego dokonania są takie inspirujące i fascynujące.
Manipulator, ofiarami manipulacji padamy nie rzadziej niż raz w życiu, na pewno choć raz zdarzyło Ci się zostać przez kogoś manipulowanym, często jednak nawet nie zauważając całego przebiegu sprawy. Doświadczeni manipulatorzy robią to w tak subtelny sposób, że jesteśmy całkowicie nieświadomi, orientujemy się zbyt późno że padliśmy ofiarą manipulacji.
Podczas rozmowy z taką osobą będziesz się czuł winny, to ona naprowadza rozmowę na odpowiedni tor, pociąga za sznurki. Zawsze powoduje wyrzuty sumienia, wywołując sztuczne poczucie winy.
Złodziej energii, wcześniej wspomniany tzw wampir energetyczny może zniweczyć nawet najprostsze plany. Wstając z łóżka choćby z najlepszym humorem, niosąc się z zamiarem pozytywnego nastawienia do wszystkiego słyszysz najgorsze epitety na całą otaczającą was przestrzeń. Jesteś w stanie utrzymać wiele, by polepszyć stan emocjonalny was obu, niestety otrzymujesz taką dawkę negatywnych myśli, że sam zaczynasz spadać coraz głębiej w otchłań beznadziei. Takiej osobie ciągle w życiu jest źle, ciężko. Nikt nie ma większej biedy niż on.
Przy takich osoba nie możemy cieszy się sukcesami, bo to “rani” jego uczucia, co oczywiście nie omieszka pokazać nam swoim zachowaniem. Nie gadajmy o mnie, powiedz co tam u Ciebie, tu znowu wdech i wydech….
Fałszywy, jednym ze sposobów na szczęśliwe i spokojne życie jest oczyszczenie otoczenia z fałszywych ludzi, czyli tych wszystkich, którzy sprawiają wrażenie przyjaznych, a tylko czekają aż powinie się na noga.Typ osoby toksycznej, która przywdziewa różne maski, w zależności z kim rozmawia i w jakiej sytuacji jest, taką maskę zakłada. Odgrywają różne role i pragną, aby inni w nie wierzyli.
Oko w oko z trucicielem.
Kiedy już się spostrzeżemy, iż w naszym otoczeniu jest osoba toksyczna, mamy tylko dwa rozwiązania. Pierwszy rozwiązaniem, najbardziej wygodnym, łatwym, to unikanie takiej osoby, jest jednak mało skuteczna na przykład w pracy. Kolejna metoda, która będzie od nas wymagała więcej opanowania, stabilnych, zimnych emocji, to konfrontacja, głęboki wdech i jasno, prosto z mostu pokazujemy gdzie są granice. Jasna komunikacja przy przekraczaniu granic to podstawa, pamiętaj truciciel nie odpuści tak łatwo, o ile w ogóle. Nie wdawaj się w zbędną dyskusję, która zaprowadzi Cię do punktu wyjścia, nie możemy dać się wciągnąć w gierki truciciela, takie osoby ciągle będą się stawiać na pierwszym planie, jako osoby poszkodowanie. Nie pozwól, by to na Tobie wzbudzał poczucie winy, bo to nie jest normalny dialog. Nie pozwól, by to na Ciebie została zrzucona jego frustracja i niepowodzenia, w starciu z toksyczną osobą najważniejsze, to umiejętność zarządzania emocjami i świadome podejście do rozmowy, ja nazywam to unikaniem spojrzenia Meduzy.
Zakończenie
Pamiętajcie, że ludzie z niską samooceną nie dostrzegają w swoim towarzystwie toksycznych ludzi, często szukając winy w samym sobie. Pierwszy krokiem do porządkowania relacji, a co za tym idzie usunięcia z nich toksycznych ludzi to akceptacja, pokochanie samych siebie, musimy sobie uzmysłowić że JESTEŚMY WAŻNI. Kolejnym krokiem jest ustalenie w naszym życiu granic i nie bójmy się używać słowa NIE, odmawiać, mówić STOP, bo masz do tego prawo.
Chciałem jedynie przekazać, że niejednokrotnie marnujemy swój czas i rujnujemy swoją osobowość, pozwalając zrzucić się na dalszy plan we własnym życiu. Czy chcesz odgrywać we własnym życiu rolę drugoplanową? Istotą jest zauważenie tego problemu, w następstwie wiele odwagi, by zmierzyć się z demonem, który nie jest łatwym przeciwnikiem. Śmiało dziś mogę powiedzieć – znam to i doskonale rozumiem jak wiele kosztuje krok do przodu. Gwarantuję Ci jednak, że zaraz po tym zaczniesz swobodniej oddychać, śmiało stąpać po ziemi.
Ja w Ciebie wierzę, jeszcze tylko Ty musisz uwierzyć i wszystko stanie się jaśniejsze. Nie daj się zwieźć pocałunkowi Judasza, lepsza szczera bolesna prawda niż obłuda… Samego siebie w szczególności nie powinieneś okłamywać, lepsze szybkie zerwanie plastra niż ciągłe wmawianie sobie, że w końcu się ułoży.
Z ukłonem opuszczam scenę, na której dramat trwa, lecz beze mnie...
Comentarios